Sesje inspirowane należą do moich ulubionych, choć ostatnio mam coraz mniej czasu na tego typu projekty. W momencie, gdy zakładałam bloga wiedziałam, że poza codziennymi "zwyklakami", ze względu na moje zamiłowanie do filmu i teatru, największą przyjemnością będzie dla mnie możliwość przenoszenia się w rzeczywistość teatralno - filmową. Dzisiaj po raz kolejny doświadczam owej przyjemności. We współpracy z fantastycznymi dziewczynami - Elwirą i stylistką Kasią Lewandowską odbywamy podróż w czasie do lat 60-tych.
Zamysł dzisiejszej sesji i stylizacji zaprzątał mi głowę już od dłuższego czasu. Jednak znalezienie odpowiedniego miejsca nie było łatwe. Kawiarnio – winiarnię La Petite odkryłam zupełnie przez przypadek. Wydawałoby się, że stylu i klimatu francuskiego, którego tak pragnęłam w mojej walentynkowej stylizacji, należy poszukać na słynnej w Warszawie ul. Francuskiej. I tu bardzo się pomyliłam. Choć kawiarenki na ul. Francuskiej znam i lubię, w żadnej nie znalazłam magii. A to właśnie dzięki magii tego miejsca można przenieść się w czasie, zupełnie jak w filmie jednego z moich ulubionych reżyserów Woody’ego Allena „O północy w Paryżu”. Zresztą wystarczy spojrzeć na piękne zdjęcia wykonane przez Elwirę.
Ciepły, przytulny klimat, niesamowity wystrój, wyśmienita kawa i wino, pyszna szarlotka i dobra muzyka (m. in. mój ukochany Frank Sinatra w tle!!! ♥) Atmosfera lokalu nie tylko oczarowuje, ale przede wszystkim zaczarowuje. Po sesji z chęcią zostałyśmy dłużej, właściwie to nie mogłyśmy wyjść z lokalu…;) La Petite to namiastka Paryża w Warszawie. Takiego miejsca spodziewałabym się właśnie w Paryżu, a nie w stolicy. Klimat miejsca uwiódł zarówno mnie, jak i Elwirę, a przenosząc się w czasie udało nam się stworzyć taką stylizację walentynkową o jakiej marzyłam – subtelną i kobiecą zarazem, romantyczną. Jeśli nie macie pomysłu na randkę walentynkową, to polecam La Petite. Lokal mieści się na ul Noakowskiego 8. Zresztą na pewno tu jeszcze wrócę nie tylko na zdjęcia :)